niedziela, 25 listopada 2007

Chrystus Król, ale czy mój Król?

Chrystus Król, ale czy mój Król?

 

             Dziś Uroczystość Chrystusa Króla, co ona znaczy dla mnie dla Ciebie? Przygotowując się do pisania tego komentarza zastanawiałem się, co lub, kto jest moim prawdziwym królem. Czy nie jest nim mój komputer, przed którym spędzam, wiele godzin swego życia? A Twoim królem, co jest? Może tel. komórkowy, z którym nigdy się nie rozstajesz? Może Twój samochód, o którego może bardziej dbasz niż o siebie i drugiego człowieka? Człowieka, w którym mieszka prawdziwy Król Jezus Chrystus.

Niestety człowiek też może nam przysłonić tego prawdziwego Króla. Nie rzadko drugi człowiek staje się dla nas naszym królem, sam tego doświadczam. Nie raz jesteśmy gotowi oddać wszystko drugiemu człowiekowi, żeby otrzymać jakoś korzyć lub przyjemność. Także nasz grzech, zwłaszcza ten nałogowy i bardzo przyjemny, może stać się naszym wielkim królem a raczej pseudo królem. Niestety tego też często doświadczam w swoim niełatwym niepełnosprawnym życiu. Doświadczam tego bo, jestem zwykłym normalnym człowiekiem, który często upada jak każdy zwykły grzesznik.

          Strzeżmy się tego, bo ci fałszywi królowie mogą nas doprowadzić do domu diabla do piekła. Ci pseudo królowie, co mogą nam dać? Małostkową radość, przyjemność, saktyfacje obłudną miłość? Lecz nie potrafią dać prawdziwej miłości, radości i pokoju, która płynie z obcowania z naszym Królem Jezusem Chrystusem. Nie mówię ze te wszystkie rzeczy są złe, nie, one są dobre nawet bardzo potrzebne w dzisiejszym świecie. Najważniejsze jest to, żeby nie stały się naszym bogiem naszym królem.

         Który król oddał swoje życie za swoich podwładnych? Tylko jeden, ten prawdziwy nasz Emanuel Książe pokoju i miłości. To On umarł za Ciebie i za mnie na swym tronie niepojętej miłości, którym jest Święty Krzyż znak hańby i naszego zbawienia. To tam Jezus naprawdę zakrólował, gdyż to na Krzyżu otworzył nam bramy swego Królestwa, do którego wszyscy jesteśmy zaproszeni. Szalonego mamy Króla, który oddaje nam wszystko co mia najcenniejsze: Swoje Ciało i krew, który pragnie karmić i poić nas sobą w każdej Mszy Św. Ten Król ,który na krzyżu kanonizuje pierwszego człowieka w dodatku wielkiego grzesznika. Mowa tu o dobry łotrze który wisiał obok Jezusa. Ja dziś nazywam Chrystusa ukrzyżowanym pohańbionym wielkim Królem miłości i niezgłębionego miłosierdzia. To wizytówka naszego Króla i Boga, myślę że nie ma lepszej.

Wiec Kochana siostro i bracie, nie człowiek lub jakakolwiek rzecz tylko Bóg-Król miłości ma moc zmienić moje i Twoje życie na lepsze pełne Jego obecności. Jeśli Jego miłość zakróluje w naszych sercach, życie nasze będzie rajem mimo bólu i cierpienia. Gdyż tylko ten Król – Chrystus jest zdolny zaspokoić wszelkie pragnienia człowieczego serca.

Często, gdy spotykam się z ludźmi na ulicy lub gdziekolwiek, niektórzy z nich mówią, „Jaki on biedny, bo nie może chodzić, musi jeździć na wózku, bo jest niepełnosprawny” A ja wtedy odpowiadam ze to nie prawda, gdyż jestem bogaty, bo mam pałac przygotowany przez samego Króla Jezusa, który jest także moim Królem. Każdy z nas ma taki swój pałac w niebie przygotowany przez Króla Boga miłości. Ziemia jest tylko taką poczekalnią, w której czekamy na wieczne szczęście z naszym Królem. Zaprośmy dziś szczególnie Jezusa do swego serca, by w nim prawdziwie zakrólował i rozlał woń swej Królewskiej miłości, która nigdy nie ustaje i nie przemija. AMEN!!!

         Kochana Siostro i Bracie co lub kto jest moim i Twoim królem? Czy rzeczywiście i naprawdę Jezus Chrystus Bóg miłości? Sami sobie odpowiedzmy. Czekam na Wasze wypowiedzi. Pozdrawiam serdecznie.

piątek, 23 listopada 2007

Niepełnosprawność

Kochani w tym tygodniu podjeliśmy dość trudny temat "Niepełbosprawność" na te okazje napisalem taki tekst publikuje go ponizej. Był on wykorzystany na tym spotkaniu. Dodam tylko do tego tekstu, że niepelnosprawność moze uczynić z człowieka wielką kaleką życia, ale i wielkim życiowym zwycienca to zalezy od czlowieka i jego podejsciu to tego problemu. Pozdr wszystkich serdecznie. Wasz Łuki

 

                                           Niepełnosprawność

 

Niepełnosprawność to pojecie względne i bardzo ogólne. Niepełnosprawność to stan, nie choroba, każdy z nas ten stan posiada. Każdy z nas jest po części niepełnosprawny, każdy na swój sposób i w swoim wymiarze. Czy to fizycznym czy umysłowym, moralnym, emocjonalnym czy duchowym. To ludzie czynią siebie lub innych niepełnosprawnymi. Ten stan może być wielkim darem i łaską ale i wielką karą i klęską, to zależy od człowieka. Ja przez swoją niepełnosprawność pokazuję sobie i szczególnie innym, że życie jest piękne i ma głęboki sens, jeśli w tym życiu najważniejsza jest miłość Boga i drugiego człowieka. Gdy tego nie ma człowiek staje się naprawdę bardzo niepełnosprawny.

Człowiek bez serca nie mający miłości i wrażliwości i zdrowego rozumu w sensie moralnym, ten prawdziwie jest niepełnosprawny. Taki jest bardziej niepełnosprawny od tego który np.: nie może chodzić, ruszyć ręką czy niewyraźnie mówi, jest niewidomy czy też głuchoniemy. Biedni są tacy ludzie, którzy nie potrafią kochać nie dając drugiemu uczucia czułości, serdeczności. Ci może mają piękne zdrowe ciała, ale ich dusze i serca gniją w egoizmie, samolubstwie, którzy widzą tylko czubek swego małego nosa, to oni są najbardziej niepełnosprawnymi ludźmi, żal mi takich osób.

To miłość sprawia, że my, niepełnosprawni zapominamy o naszej ułomności, chorych rękach czy nogach. Niepełnosprawność często otwiera przed człowiekiem nowe możliwości i perspektywy, takie jak np. piękne malowanie nogami, ustami czy głową, albo też jak pisanie wierszy czy różnego rodzaju tekstów. Prawdopodobnie gdyby nie moja dość spora niepełnosprawność nie odkryłbym swego talentu pisarskiego.

Często w swoich tekstach używam słowa niepełnosprawność jako swego rodzaju przenośni czy aluzji, często to się przydaje w sprawach duchowych, gdyż niepełnosprawność ma różne oblicze, duchowe też. Niech miłość Boga i drugiego człowieka wypełnia co dnia nasze serce, a wtedy staniemy się pełnosprawnymi ludźmi, nawet ci, którzy dla gołego oka są niepełnosprawni.

Niepełnosprawność to stan, który trzeba dobrze i mądrze wykorzystać. Kochajmy szczerze i prawdziwie, a wtedy nawet najgorsza niepełnosprawność fizyczna nie odbierze nam pięknej sprawności serca i duszy. Tego z głębi serca życzę sobie i Wam moi kochani. Bądźmy zawsze mocni i sprawni siłą miłości, która nigdy się nie kończy.