czwartek, 9 lipca 2009

Mały a jakże wielki

Mały a jakże wielki

    

   „Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą” Te słowa wielkiego poety i Kapłana, Ks. Twardowskiego zawsze mi towarzyszą, gdy ktoś bliski memu sercu odchodzi do Pana. Tak jest i dziś, bo odszedł do domu Ojca po ludzku mówiąc mały, słaby i bardzo wyniszczony przez chorobę człowiek, mój drogi kolega i mieszkaniec DPS „KOMBATANT” śp. Marek Fetliński. W swej dość ciężkiej i trudnej chorobie pokazał jak jest wielki. W jego malutkim ciele ważącym niewiele około 20kg był ogromny duch walki z chorobą To właśnie przez pierwsze miesiące mojego pobytu w „Kombatancie” u Marka korzystałem z Internetu. Zawsze chętnie życzliwie pomagał, robił to z pięknym, szczerym uśmiechem. Nawet ostatnio, gdy tak bardzo cierpiał z Jego drobnej twarzy nie znikał ten szczery i promienny uśmiech. Nawet, gdy, nie mógł już mówić nadrabiał tym ślicznym uśmiechem. Jego uśmiech był jak uśmiech i kojący balsam umierającego Boga na krzyżu. Ostatnio dość często odwiedzałem Marka siedząc przy Jego łóżku boleści, próbując dodawać Mu wsparcia i otuchy. Jednak myślę, że to było odwrotnie, bo to Marek przez swoje podejście do choroby napawał mnie otuchą i wiarą jak można pięknie, cicho cierpieć i umierać. Dziękuję Ci za to drogi mój Przyjacielu! Dziękujemy Bogu niezmierzonej miłości za dar Twego pięknego, ale jakże niezmiernie trudnego życia. Cały DPS „KOMBATANT” na czele Twoją kochaną Mamusią P… Urszulą i z naszym wspaniałym Szefem P. Dariuszem M z bólem serca żegnamy Cię mały – Wielki człowieku Marku Fetliński. Z wiarą i gorącą miłością, błagamy Pana życia o wieczną i niewątpliwie zasłużoną radość w niebie dla Twojej zmęczonej duszy. Na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci i gorących sercach. Niech Bóg niezmierzonego miłosierdzia przytuli Cię mocno Marku do swego pełnego niepojętej miłości Serca. Odpoczywaj w pokoju Pana, do zobaczenia w niebie – w krainie wiecznej miłości. AMEN!!!!!!! 

A ja osobiście głęboko wierzę przyjacielu, że masz już swój pałac. Tam ponad chmurami, w tym wiecznym kraju gdzie młodość wciąż trwa. Gdzie łzy nie płyną, wszystkie troski przeminą – Twoje już przeminęły. Wierzę, że Ci Marku nasz zbawca koronę już dał.