niedziela, 30 lipca 2017

Skarb i drogocenna perła

            Co jest dla mnie i Ciebie tym skarbem, tą perłą? Tym skarbem dla mnie jest mądra, radosna i nie egoistyczna miłość. Bardzo podobnej pięknej perły szukam, czyli cudownej kobiety, tej jedynej wyjątkowej.



             Ale czy robię wszystko by tak się stało? Czy jestem gotowy by oddać wszystko, by zdobyć tę jedną, piękną i drogocenną perlę? Całe życie człowieka to jedno wielkie poszukiwanie szczęścia i miłości.

             Czy mi się uda znaleźć ten skarb i tę perłę? Na pewno tak jeśli będę pamiętał, że dobry i kochający mnie Bóg, zawsze i wszędzie współdziała dla mojego dobra, bo jestem Jego umiłowanym dzieckiem przeznaczonym do Jego Boskiej chwały, która jest wieczną i nieprzemijającą miłością. Tego z głębi serca życzę sobie i Wam umiłowani moi. 

niedziela, 23 lipca 2017

Być dobrą pszenicą

               Być dobrą pszenicą, która potem staję się dobrym, smacznym chlebem, z którego każdy bierze ile chce. To najpierw trzeba być wypełniony Duchem Św.  Duchem Chrystusowym, Jego niepojętej miłości Tym, który pomaga nam się modlić, gdy my tak często już nie umiemy się modlić. Tym Duchem, który nieustannie woła w nas i przez nas "Abba Ojcze" Czyli umiłowany Tatusiu, który w każdym człowieku widzi nawet najmniejszą pszenicę dobra.



 

              A my nie próbujmy być bardziej święci i sprawiedliwsi od Niego. Nie próbujmy na siłę wykorzeniać chwastu zła w drugim człowieku, byśmy razem z chwastem nie wyrwali pszenicy dobra. Te okruchy dobra są oznaką Niebieskiego Królestwa, które jest zaszczepione w każdym, nawet w najgorszym człowieku.

             Obyśmy nigdy nie byli związanymi snopami chwastu, które jest wrzucone w ogień nie ugaszony, tam gdzie jest płacz i zgrzytanie zębów. Ale abyśmy byli jasnymi słońcami miłości, które świecą nie tylko tam w niebie, ale już tu na ziemi, na tym łez padole. Tego z serca życzę sobie i Wam umiłowani moi.

                Pamiętajmy, że On jest zawsze dobry i łaskawy, nie tak jak my dla siebie nawzajem i dla Niego. 

niedziela, 16 lipca 2017

Dobre oczy i uszy

             Od Stwórcy dostaliśmy piękne, dobre dary tzw. zmysły wzroku i słuchu. To dlaczego tak często i tak głupio je wykorzystujemy? Że widzimy i słyszymy tylko zło, które powoli zabija naszą wrażliwość serca i duszy. Zabija wrażliwość na dobro i piękno, którego jest tak wiele wokół nas.

              Często nie widzimy i nie słyszymy dobra, bo żywe i święte słowo dobrego Boga pada na ciernistą i kamienistą glebę naszej duszy, która nie wydaję żadnego plonu, bo nie jest zakorzeniona w największej miłości wszechświata, jaką jest dobry i kochający Bóg.



           Czy Jezus może powiedzieć o moich oczach i uszach, że są szczęśliwe? Tak! jeśli widzą i słyszą tylko dobro, a nie zło, które próbuje się wcisnąć każdą możliwą szparą.

            Jeśli moje oczy i uszy są szczęśliwe, to moje serce i ja cały będę szczęśliwy, a oto z pewnością chodzi naszemu kochającemu do szaleństwa Bogu. Czego z serca życzę sobie i Wam kochani moi.

czwartek, 13 lipca 2017

Lekcja dobrej miłości

                Tak mogę nazwać tegoroczne wczasorekolekcje 2017, dla ludzi chorych, niepełnosprawnych, starszych i wolontariuszy z diecezji Płockiej i nie tylko. Patronem tych naszych spotkań był tegoroczny patron św. Brat Albert Chmielowski, bliski sercom ludzi chorych i niepełnosprawnych, bo sam sam taki się stał, gdy stracił nogę w młodym wieku. Był z nami cały czas w swoich świętych relikwiach i wizerunku.



               Razem z Nim i od Niego uczyliśmy się co znaczy być dobrym jak chleb. To znaczy dać się połamać - pokroić i dawać się każdemu bez wyjątku ile kto chce, nawet naszym wrogom i tym, których ciężko znosimy. Mamy być na wzór naszego dobrego Boga, który dosłownie i przenośni dał się pokroić i stał się dobrym pokarmem dla wszystkich, nawet dla tych, którzy plują na Niego i obrażają Go.

         Być dobrym, smacznym chlebem dla innych, to nieustannie przebaczać, być miłosiernym, łagodnym, radosnym pełnym pokoju i pokory, ale i stanowczym nie bojący się prawdy o Bogu i sobie samym. Dlatego najpierw próbowaliśmy poznać i pokochać Boga i siebie samych, co nie jest takie proste jak by się wydawało.

           W tym wszystkim pomagały nam codzienne konferencje, na których nie tylko słuchaliśmy ale braliśmy czynny udział zadając nie raz Ks. trudne pytania. Jak również codzienna Eucharystia z kazaniem, w której brały czynny udział osoby chore i niepełnosprawne z pomocą kochanych wolontariuszy. Jak też cudowne apele, które chyba najbardziej i najmocniej zbliżały nas do dobrej miłości miłującego nas Boga.

           Tej dobrej, życzliwej miłości uczyliśmy się od siebie nawzajem, my od wolontariuszy, a wolontariusze od nas chorych i niepełnosprawnych. kto od kogo więcej się nauczył? Zostawmy tę tajemnicę Bogu i samym zainteresowanym, bo tu można się licytować bez końca.

grupowe wczasorekolekcje 2017

             W imieniu swoim i wszystkich chorych uczestników, pragnę niezmiernie dziękować wszystkim wolontariuszom, zwłaszcza tym młodym, że z taką wielką, cierpliwą i życzliwą miłością nam pomagali w codziennych czynnościach, poświęcając swój wolny cenny czas. Czas, który mogli by wykorzystać na tzw. leżenie do góry brzuchem. Takie rekolekcje to nie sielanka, ale ciężka harówka, lecz robiona z miłością może stać się przyjemnością, czego życzę każdemu wolontariuszowi. Zwłaszcza ślicznym Wolontariuszkom dziękujemy, które służyły nam z wielkim oddaniem i chęcią, dodając przy tym swego kobiecego wdzięku, co bardzo cieszyło nasze męskie oczy i serca.

            Przeogromne podziękowania należą się wszystkim parafianom - mieszkańcom Pułtuska i okolic, którzy otworzyli swoje wrażliwe serca i domy i przyjęli nas pod swój dach, dając nam jak najlepsze warunki do spania częstując nas przy tym przepysznym swoim jedzonkiem. Wielce dziękujemy również tym, którzy specjalnie dla nas piekli przeróżne wyśmienite ciasta. Tym, którzy ofiarowali produkty żywnościowe owoce, jogurty serki itp. Na takich wczasorekolekcjach na nowo budzi się przeogromne dobro w ludziach, które sobie nawzajem okazują.

               Na koniec trzeba bardzo podziękować super sprawcowi tego wspaniałego zamieszania, Ks. Januszowi Zdunkiewiczowi, Proboszczowi par św. Stanisława Kostki, który to wszystko po raz kolejny zorganizował  i przygotował z pomocą dobrego Boga i wielu życzliwych ludzi.

ja1

         Dziękujemy Księżom prowadzącym, naszym kochanym prezesom, którzy poświęcają część swojego urlopu, by z nami być i nam służyć swoją posługą Kapłańską i swoimi talentami. Prezesowi seniorowi Ks, Adamowi Nersowi, który po raz 28 był na takich wczasorekolekcjach i niektóry z nas zna jak własną kieszeń. Oraz prezesowi juniorowi Ks. Kamilowi Kowalskiemu, który był z nami po raz 10 Jest super małym Księdzem o wielkim sercu, niesamowicie Też się odnajduje jako wodzirej na różnych zabawach. Dziękujemy również niesamowitemu Dk. Adamowi, który swoim talentem, pięknym głosem uświetniał każde nasze spotkanie. Ma super predyspozycje na dobrego kapłana na wzór prezesa seniora Ks. Nersa. Wszystkim za wszelkie dobro z serca pięknie dziękujemy.

           Kochani niech ta dobra miłość w nas ciągle trwa, by ta lekcja tej miłości nie poszła na marne. Kontaktujmy się z dobrym Bogiem i ze sobą jak najczęściej, nawet przez Facebooka ładując przy tym swoje duchowe akumulatory, by iskra Bożej i ludzkiej miłości nieustannie miedzy nami przeskakiwała. Tego z serca życzę wszystkim uczestnikom wczasorekolekcji 2017 oraz wszystkim czytającym ten wpis.

              Bóg jest wielki i niesamowicie dobry, tylko pozwólmy Mu działać w naszym często poranionym życiu. ;)