niedziela, 10 września 2017

Z miłości do...

              Napominanie kogokolwiek, ma wynikać z łagodnej i pokornej miłości do drugiego człowieka, a nie do siebie samego. Można upominać drugiego tylko po to, by sobie zrobić dobrze. Takie upominanie jest złe i na pewno nie prowadzi mojego bliźniego do dobrego Boga, a raczej go od Niego odciąga.

              W tym upominaniu muszę być bardzo pokorny, mając świadomość własnej słabości i grzeszności. Tym upominaniem nie mogę nikogo walić po głowie dobrym Bogiem. On nie jest do walenia kogokolwiek, ale do dawania Go by był kochany całym szczerym i nawróconym sercem.



               Jak mówi dziś Św. Paweł Mamy być dłużnikami tylko jednego czyli wielkiej, wzajemnej miłości, w której nie ma lęku, ani strachu. Takiej miłości, która nie wyrządza nikomu krzywdy i jest doskonałym wypełnieniem prawa.

          Prawa do życia, godności człowieczeństwa i prawa do miłości każdego człowieka, nawet tego najgorszego w naszych oczach. Bo miłość to nie nagroda, ale najlepsze lekarstwo na wszelkie zło tego świata. Bądźmy ludźmi takiej miłości, która umie dobrze i mądrze upominać drugiego człowieka.

            Módlmy się razem o wspólną i dobrą miłość, a na pewno ją otrzymamy. Bo On jest z nami tam gdzie wspólnie i zgodnie o coś prosimy w Jego Święte Imię.  Tego z serca życzę sobie i Wam kochani moi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz