środa, 17 lutego 2010

STOP - WIELKI POST

           "Pamiętaj człowieku, że prochem jesteś i w proch się obrócisz." 

          Niech ta prawda nam przyświeca gdy za szybko pędzimy na tym świecie. Poniższy tekst ukladalem i pisalem sam osobiscie. Jest także na N.K http://nasza-klasa.pl/profile/12383798/gallery/album/2/224


Stop – wielki post

 

Jadąc samochodem drogami naszego kraju, często widzimy ten znak drogowy STOP! Co by było, gdy kierowca zignorował ten znak? Poniósłby wielkie konsekwencje swojej nierozważnej decyzji.

Taki znak stopu nam dzisiaj daje Ten, który jest łaskawy, łagodny, miłosierny i nieskory do gniewu. Bóg szalonej miłości, który umarł za mnie i Ciebie właśnie z tej miłości.

Tym znakiem stopu jest właśnie Wielki Post, który dziś w środę rozpoczynamy posypaniem głowy popiołem, znakiem pokuty i nawrócenia. To czas zatrzymania naszego życiowego samochodu, który nierzadko jest rozpędzony na maksa i ciężko go czasami zatrzymać. To znak i czas zadumy i refleksji nad swoim własnym życiem i postępowaniem.

  

Czy zauważę ten święty znak stopu? Czy go nie zignoruje? Jeśli go zignoruję to potem nie mniej drogi Łukaszu – drogi człowieku precesji do Boga, że Twoje życie się wali i nic nie wychodzi. Po to Bóg daje nam ten święty czas wielkiego postu, byśmy się zatrzymali i zrozumieli cel naszego ziemskiego życia. Tym celem jest nasze zmartwychwstanie i wieczne królowanie z Bogiem w Jego ślicznym domu – w niebie.

Więc zatrzymajmy nasz życiowy samochód póki czas, oby potem nie było za późno na to. Bądźmy dobrymi kierowcami naszego życiowego samochodu i zwracajmy uwagę na znaki miłości, którym m.in. jest Wielki Post, szczególny czas rehabilitacji naszej duszy, serca i sumienia, które często jest brudne i zafajdane.

 

niedziela, 14 lutego 2010

WALETYNKI

  


Moje waletynki prezentowane na N.K



 


Kocham Was kobiety, szczególnie jedną, której nie mogę tego powiedzieć ani okazać. Takie jest życie może trochę niesprawiedliwe. Dla wielu ten wyjątkowy dzień jest radosny, ale dla wielu bardzo smutny i przgnębiający. Doskonale wiem co wtedy czują. Lecz mimo to bardzo Was kocham piękne kobiety, które jestecie radością i rozkoszą mego męskiego, wrażliwego i kochajacego serca. Z miłościa Was wszystkie całuję. Wasz czuły walenty

  


 

Miłość pięknym uczuciem jest,
to ona nadaje naszemu życiu sens.
Ona uczy nas wytrwałości,
co to za życie gdy nie ma w nim miłośći?

Miłośc to piękny z nieba dar,
wchodzi w nasze serca jak magiczny czar.
To uczucie serca przeszywa,
a gdy odchodzi to je na szczątki rozrywa.

Miłość to nie tylko słowo bez znaczenia,
ale to coś nie do wytłumaczenia.
Bo tego nie można opisać słowami,
to uczucie okazujemy naszymi gestami.

Super piekne słowa;).........."co to za zycie....? to proste wtedy zycie jest bez pieknego zycia. Bo tylko szczera i goraca milosc, jest prawdziwym i pieknym zyciem. Dajac innym milosc, dajemy im owocne i soczyste życie. Tego życzę sobie i wszystkim Wam moi kochani


 


Tak pragnę być wielkim i pięknym sercem miłości dla wszystkich, których znam kocham. Szczególnie dla tej jedynej, która w przyszłości odda mi się cała do końca. Z całym sercem, duszą, umysłem i ciałem. Pragnę być dla Niej pięknym słońcem i całym niebem miłosci. Tego pragnę i do tego dążę;)   

czwartek, 11 lutego 2010

Cierpienie - najtrudniejsze powołanie

Cierpienie - Najtrudniejsze powołanie

   

To już 18 raz obchodzimy światowy dzień chorego. Tj. 11 lutego we wspomnienie N.M.P z Lourdes. Ustanowiony przez naszego umiłowanego rodaka, Sługę Bożego Jana Pawła II, przez tego, dla którego choroba, cierpienie i ból nie były obce. To On, ten wielki człowiek, był i jest fenomenalnym nauczycielem przyjmowania cierpienia i godzenia się z nim.

Cierpienie jest wielkim i najtrudniejszym powołaniem, z którym bardzo trudno jest się zaprzyjaźnić i pogodzić. To jest moje zdanie. Do tego trzeba wiele czasu i wielkiego hartu ducha przepełnionego miłością Boga i drugiego człowieka. Człowiek chory, cierpiący i przyjmujący to cierpienie z wiarą, jest bardzo złączony cierpiącym i umierającym Chrystusem na Krzyżu. Ośmielam się stwierdzić, że jest współ-odkupicielem tego zwariowanego świata.

Ktoś powiedział, że: „Gdyby nie cierpienie i modlitwa wielu tysięcy ludzi chorych, ten świat już dawno przestałby istnieć.” Myślę, że to jest prawda i mam wielką nadzieję, że moje Cierpienie też się do tego przyczynia. Pragnę i wierzę, że tak jest, że to moje cierpienie przyniosło, niesie i będzie niosło ogrom dobrego i miłości dla wielu, wielu ludzi. Oby ta moja niepełnosprawność i zależność od innych, nigdy nie szła na marne. Pragnę oby Ci, którzy mi pomagają w życiu codziennym dostrzegali w moim cierpieniu i w moim życzliwym uśmiechu prawdziwego i żywego Boga miłości, który Ich bardzo kocha.

Tu, z sercem pełnym wrażliwości, serdecznie dziękuję wszystkim „Weronikom i Szymonom”, którzy pomagają w dźwiganiu Krzyża mojej choroby i niepełnosprawności. W pomaganiu chorym bierzecie udział w pewnego rodzaju zbawianiu tego świata, a może nawet samych siebie.

Nie dawno usłyszałem super mądre zdanie: „Cierpienie jest po to, by dowartościować Życie” i to jest święta prawda. A ja dodaję: Cierpienie jest po to, by dowartościować swoje własne Życie i pokochać je ponad wszystko. W cierpieniu uszlachetnia i udoskonala się nasza miłość do Boga, ludzi i życia. Tak samo jak złoto w ogniu.

Kochani zdrowi, pomagający nam w codziennym życiu, doceniajcie swoje własne zdrowie, sprawność Waszego ciała, to, że nie musicie prosić o pomoc w wykonywaniu podstawowych czynności w codziennym życiu. Doceniajcie to i szanujcie, bo nigdy nie wiadomo, kiedy możecie znaleźć się na naszym miejscu, czego Wam nie życzę. Szanujcie chorych i niepełnosprawnych obdarzając miłością i wrażliwością, tak czyniąc oddajecie chwałę Bogu. Módlcie się o cierpliwość i pokorę dla nas, abyśmy godnie i wytrwale wypełniali to najtrudniejsze powołanie, jakim jest cierpienie.

  

Niech ten kolejny dzień chorego uświadomi nam wszystkim, jakie życie jest piękne i jakże kruche i ulotne, że nie warto za wszelką cenę gonić za dobrami tego świata, a szczególnie za cenę zdrowia i życia. Kochani zdrowi i chorzy przyjaciele, żyjmy w prawdziwej i gorącej miłości, a wtedy świat stanie się lepszy i piękniejszy. Gdyż tylko miłość nadaje w życiu sens i każdego zrozumie. Nie żyjąc w miłości, to wtedy jesteśmy najbardziej chorzy i godni politowania. Dlatego niech Ona będzie piękną ozdobą naszego serca i życia. Niech ta miłość będzie najskuteczniejszym lekarstwem na wszelkie choroby naszego życia.         Ł.C