sobota, 14 marca 2009

Wreszcie mam net! I DPS "KOMBATANT"

Wreszcie mam net! I DPS „KOMBATANT”


 

 


Witajciekochani moi! Od tygodnia nareszcie mam net w swoim własnym pokoju. Nie pisałemwcześniej, gdyż miałem sporo zaległych spraw do załatwienia. Jak już pewniewiecie, iż od 22 10 zeszłego roku mieszkam w Domu pomocy społecznej (DPS)„KOMBATANT” w Ciechanowie. Jestem z tego powodu bardzo zadowolony, gdyż to byłdobry mój własny, nieprzymuszony wybór. Jak do tej pory nie żałuję i mamnadzieję, że nigdy nie będę żałował. „Kombatant” jest dużym obiektem, na jednympiętrze wynosi ponad 250 metrów kwadratowych. A budynek jest dwu piętrowy. Jest chyba 98mieszkańców, przeważnie w podeszłym wieku, ale jest kilka młodszych osób. Jamieszkam pod szczęśliwym nr 13 nie wierzę w pechowość tej cyfry. Mam dużypiękny pokój z łazienką, wszystko dostosowane do moich potrzeb, co mi bardzoułatwia moje niepełnosprawne życie.

To, zczego jestem najbardziej zadowolony to z Niesamowitej opieki, a czegonajbardziej się obawiałem. Lecz już po pierwszych dniach mojego pobytu mojeobawy się rozwiały. Pracuje tu profesjonalny personel, wspaniałe pielęgniarki iopiekunki zawsze gotowe do pomocy, są prawie na każde nasze zawołanie. Małotego robią to z uśmiechem na ustach i z poczuciem humoru, co jest niesamowite.Pisząc to mam łzy w oczach. Mają zawsze otwarte serca na każdego potrzebującegomieszkańca.

Mamytakże wspaniałego (szefa) dyrektora Pana Dariusza Marchlewskiego o serdecznejciepłej twarzy, który zawsze z każdym potrafi pogadać. Widać, że dla Niego najważniejszyjest człowiek, szczególnie ten chory i potrzebujący. Darzę mojego szefa wielkąsympatią i szacunkiem i chyba z wzajemnością tak mi się wydaje hehehe. Życzęsobie i całemu DPS, aby Pan DARIUSZ był jak najdłużej naszym wspaniałym ikochającym Szefem. Szefem o wielkim sercu pełnym miłości i wrażliwości. Myślę,że ta Jego serdeczność udziela się wszystkim pracownikom i to, dlatego taobsługa jest tak niesamowita i pełna wrażliwości. Z wielką radością i satysfakcjąpiszę o tych wspaniałych ludziach, którzy poniekąd stają się moją drugą wielkąrodziną. Oby tak było zawsze przez długie dobre lata mojego pobytu w„Kombatancie” 

Jeszczeinny powód wypełnia moje serce radością, że tu jestem, iż w Ciechanowie mamsporo własnej rodziny, która mnie odwiedza i pomaga m,in moja Chrzestna CiociaKrysia siostra mojej kochanej i schorowanej Mamy i wiele innej rodziny. W ogólewróciłem do korzeni, gdyż tak naprawdę pochodzę z Ciechanowa. Mieszkaliśmy zMamą siostrą i dziadkami na 17go stycznia 23 w po niemieckich blokach gdzie niebyło zbytnio warunków do normalnego mieszkania. Dlatego przeprowadziliśmy siędo Płońska, gdzie Mama dostała zakładowe mieszkanie, z „PZZ” gdzie były lepszewarunki do życia. Było to 1987R W tym także roku zmarł mój kochany dziadek,który też był kombatantem. W tymże również roku przyjąłem do swego serca po razpierwszy Chrystusa w komunii Świętej. Było to Częstochowie nie daleko Jasnej Góry,gdzie ukończyłem 8 klasową podstawówkę. Tak się potoczyły moje losy życiowe.Jak na razie jest ok. i oby tak było zawsze.

TakiegoDPS-u życzę każdemu koledze i koleżance niepełnosprawnym, którzy mają trudnąsytuacje życiową i rodzinną taką, jaką ja miałem. Powinno być jak najwięcejtakich domów jak nasz „Kombatant”. Tym, którzy uważają, że DPS jest złemkoniecznym, mówię zdecydowane NIE!!! Nie macie racji, mieszkanie w takim DPSdla osoby niepełnosprawnej, potrzebującej pomocy jest lepsze, niż wegetowanie wswoim własnym rodzinnym domu. Jestem o tym święcie przekonany. Oczywiście niekażdy DPS równa się naszemu „Kombatantowi” He He;) Dlatego życzę, aby było jaknajwięcej takich DPS-ów.

Mającjuż Net będę częściej coś dla Was pisał, bo wiem, że na to czekacie. A ja nadalchcę rozwijać swój talent pisarski. Jak zwykle życzę Wam kochani, czego?... Oczywiściepięknej i prawdziwej miłości, by ona zawsze zalewała nasze serca i życie. Gdyżtylko miłość nadaje głęboki i prawdziwy sens naszemu życiu. Pozdrawiam Wasserdecznie kochani i całuję wszystkie kobiety, bez których nie warto żyć.Komentujcie śmiało;) Wasz szalony i szczęśliwy romantyk Łuki

8 komentarzy:

  1. Witaj Łukasz! Bardzo się cieszę, że znalazłeś wreszcie opiekę i że zadomowiłeś się tutaj. Czytając twojego bloga można odświeżyć wiarę i spojrzenie na życie. Gdzieś zatraciłem w codziennej rutynie entuzjazm, który masz. Czasem patrząc na moją i twoją wiarę i wrażliwość zastanawiam się, kto jest bardziej niepełnosprawny... bo można być 'pełnosprawnym' i ganiać nie wiedząc po co się żyje..

    OdpowiedzUsuń
  2. Czesc Luki ciesze sie bardzo ze dopioles swego..haha i jestes tam gdzie chciales.Najwazniejsze ,ze jestes happy....zycze Ci wszystkiego co sie szczesciem zowie...POZDRAWIAM MARCIN I ANIA

    OdpowiedzUsuń
  3. ~moze-zrozumiem14 marca 2009 18:07

    Cześc:) Bardzo podoba mi się Twój blog;) Cieszę się, ze jesteś pełen optymizmu;) Zazdroszczę Ci tego, bo ja ostatnio mam z tym problem..Jeżeli chcesz, możesz odwiedzi mojego bloga:)www.moze-zrozumiem.ownlog.com/hasło to 663629937:)Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. ~zatopiona w nyślach15 marca 2009 08:04

    luki ja tez sir bardzo cuesze ze jestes happy jesli chodzi o problem niepelnosprawnosci to wlasna nie boli az tak bardzo jak osoby kturura sie kocha nad zycie....

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Łukasz!Cieszę się, że w końcu masz net i wiadomo co u Ciebie słychać.Powiem tak, że Pan jest Wspaniały i prowadzi drogą, która jest kręta i nie zawsze widzimy co za zakrętem, ale jeśli Mu zaufamy będziemy szczęśliwi. To jasno widać na Twoim przykładzie:-)NIEPOPRAWNY OPTYMISTO!!! Pozdrawiamy serdecznie - Wikusia, Asia i Mariusz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie numer 13 wiele razy okazał się szczęśliwy, dla Ciebie też taki będzie;-) Gorąco Cię pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam cię serdecznie:) powiedz mi skąd Ty czerpiesz tyle siły bo ja mam czasami wszystko. już dość ,ponieważ mam chorego 12 letniego syna na fenyloketonurie . Ciągłej walki z lekarzami i codziennego szarego życia....... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń