niedziela, 23 lipca 2017

Być dobrą pszenicą

               Być dobrą pszenicą, która potem staję się dobrym, smacznym chlebem, z którego każdy bierze ile chce. To najpierw trzeba być wypełniony Duchem Św.  Duchem Chrystusowym, Jego niepojętej miłości Tym, który pomaga nam się modlić, gdy my tak często już nie umiemy się modlić. Tym Duchem, który nieustannie woła w nas i przez nas "Abba Ojcze" Czyli umiłowany Tatusiu, który w każdym człowieku widzi nawet najmniejszą pszenicę dobra.



 

              A my nie próbujmy być bardziej święci i sprawiedliwsi od Niego. Nie próbujmy na siłę wykorzeniać chwastu zła w drugim człowieku, byśmy razem z chwastem nie wyrwali pszenicy dobra. Te okruchy dobra są oznaką Niebieskiego Królestwa, które jest zaszczepione w każdym, nawet w najgorszym człowieku.

             Obyśmy nigdy nie byli związanymi snopami chwastu, które jest wrzucone w ogień nie ugaszony, tam gdzie jest płacz i zgrzytanie zębów. Ale abyśmy byli jasnymi słońcami miłości, które świecą nie tylko tam w niebie, ale już tu na ziemi, na tym łez padole. Tego z serca życzę sobie i Wam umiłowani moi.

                Pamiętajmy, że On jest zawsze dobry i łaskawy, nie tak jak my dla siebie nawzajem i dla Niego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz