niedziela, 20 sierpnia 2017

Jaka jest moja wiara?

             No właśnie jaka ona jest, ta moja i Twoja wiara? Czy jest tak mocno ugruntowana, by dać mi siłę i odwagę, abym na całe gardło wołał do dobrego Boga "Ulituj się nad de mną", by mnie uwolnił od moich udręczeń? A może to moje głośne wołanie do Niego staje się niewygodne dla mojej rodziny, niby przyjaciół i znajomych? Nawet dla uczniów Jezusa, niby Jego przyjaciół, ta krzycząca kobieta stała się niewygodną zawadą. Ona nie przejmowała się tym, tylko jeszcze mocniej wierzyła i krzyczała do Niego.

           A ja oczywiście niestety boję się opinii innych ludzi, co sobie o mnie pomyślą. Jakiś oszołom, nawiedzony, co nie daj Boże należy do radia Maryja, które szanuję, choć nie koniecznie lubię



        Nie bój się opinii ludzi, jeśli masz problem, który Cię dręczy, z wielką ufnością krzycz do Niego nie zważaj na wrogo otaczający Cię tłum. Moja i Twoja wiara ma być wygodna i potrzebna dla Niego i ma uratować moją i Twoją udręczoną dusze. On nie jest jak się nam często zdaje głuchy i obojętny na nasze wołanie. On jest Bogiem dobrym i miłosiernym, który przychodzi z pomocą udręczonemu człowiekowi. Zawsze i wszędzie na błogosławi, nawet wtedy gdy nam się wdaje, że On jest daleko.

        Życzę takiej wiary kobiety Kananejskiej, by Jezus mógł i do nas powiedzieć. O człowieku wielka jest Twoja wiara, niech Ci się stanie jak chcesz. Doświadczenia bliskiego, kochającego i nie obojętnego Boga życzę sobie i Wam kochani moi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz