niedziela, 26 listopada 2017

Mój dobry Król

              Wielki, wszechmogący Bóg jest Królem. Ten sam, którego urodziny będziemy świętować już za kilka tygodni. To ten sam Król, który w okrutnych mękach oddał życie za mnie i Ciebie na drzewie Krzyża.



 

         Ten Król chwały i niepojętej miłości często ukrywa się w człowieku, którego ja nie zbyt lubię, na którego nie lubię patrzeć a co dopiero go dotykać. Ten mój dobry król ukrywa się w chorym, ubogim, nagim, głodnym, spragnionym, w więźniu, który jest chory i opuszczonym czekający na moje serdeczne odwiedziny. Ten sam wielki Król, jest moim i Twoim Pasterzem, dzięki któremu niczego nam nie braknie, a przynajmniej tak powinno być.

           Ten Król, pasterz przychodzi, prosi i zebrze o okruchy mojej słabej ludzkiej miłości. Zebrze o kromkę chleba miłości, o kubek wody dobroci, o odzianie płaszczem serdeczności. Prosi o moje zainteresowanie i poświęcenie mojego cennego czasu, bym przyszedł do chorego i ubogiego, który czeka na mój szczery serdeczny uśmiech i moje dobre, życzliwe słowo. On czeka na mój wzrok pełen miłości i dobroci.

              On jest Królem wszechświata, ale chce i bardzo pragnie być Królem mojego i Twojego poranionego grzechem serca i całego naszego popapranego życia. Ale czy pozwolimy Mu na to?

               Niech Jego dobra, królewska i łaskawa miłość wypełnia nas całych i wylewa się przez nasze oczy i szczery uśmiech na wszystkich, których spotkamy. Tego z głębi gorącego serca życzę sobie i Wam kochani moi. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz