wtorek, 3 października 2017

Dziękuję Dobremu Bogu za 41 lat życia.


        41 lat temu, w 1976 roku w jednym z Warszawskich szpitali w wieczornych godzinach przyszedł na świat chłopiec o imieniu Łukasz, który po ludzku mówiąc i w lekarskim mniemaniu powinien on tuż po urodzeniu umrzeć. Gdyż ten chłopiec trwał 20 minutowym bezdechu bez reakcji serca i był cały siny. Urodził się przez cesarskie cięcie,co mogło spowodować uszkodzenie całego jego układu nerwowego tak, że został on do końca życia osobą niepełnosprawną, ale na szczęście nie uszkodzili mu mózgu i serca. Po ludzku był trupkiem, ale już wtedy troskliwy Ojciec Bóg miłości miał na niego miłosierne oko, chciał żeby żył i był Jego świadkiem miłości, co stara się czynić.





           Obecnie ten chłopiec jest już dorosłym mężczyzną i właśnie dziś kończy 41 lat swego pięknego,choć bardzo trudnego życia. Jest Bogu ogromnie wdzięczny za życie, mimo, że jest naznaczone nie raz niełatwym i bardzo ciężkim krzyżem niesprawnych rąk,nóg i trochę języka. Ostatnio też krzyżem samotności braku miłości. Mimo to bardzo się cieszy, że dożył tego 41 roku życia dając innym radość i miłość oraz optymizm życia codziennego. Także bardzo wdzięczny jest swojej Mamie Barbarze, która tyle wycierpiała, aby wydać go na świat potem wychowywać pielęgnować i utrzymywać go, co robi do tej pory, mimo, że nie mieszka z nią już od 9 lat. Dziękuję Jej swojej Matce za Jej kochające serce ofiarną miłość,połączoną z wielkim, poświęceniem, które mu okazywała i nadal okazuje. Oby Ją dobry Bóg hojnie wynagrodził za Jej pełne cierpienia, bólu i łez życie, które znosiła z miłości do niego. Ta Matka jest bardzo podobna do cierpiącej Matki Chrystusa,która widząc ogromne cierpienie swego Syna nie mogła Mu pomóc, mimo to trwała przy Nim wspierając Go swoja miłującą obecnością. Podobnie było i jest z Matką Barbarą, która jest Matką tego 41 letniego niepełnosprawnego mężczyzny, o którym opisuje.



            Jak się domyślacie tym chłopcem, którego miało nie być na tym Bożym świecie i który był prawie trupem jestem właśnie ja który dziś obchodzi swoje 41 urodziny. Dlatego jestem tak bardzo ogromnie wdzięczny dobremu Bogu za ten niezwykły dar życia, którym mnie obdarzył. Właśnie w tym dniu 3-go października po wspomnieniu Aniołów stróżów pragnę dziękować Mu i uwielbiać Go za to, że pozwolił mi żyć i cieszyć się pięknem tego życia. Za to, że dozwolił dożyć mi kolejnych swoich urodzin,które są wielkim dowodem Jego niezmierzonej miłości do mnie niepełnosprawnego grzesznika. Dziękuję Mu również i za to, że dal mi w tym życiu tyle cierpienia, bólu, łez i samotności, które mam nadzieje otworzą mi bramy nieba, gdzie będę żył wiecznie z Nim z Bogiem Ojcem Synem Jezusem Chrystusem i Duchem Świętym, który jest Ich duszą miłości.

         Dziękuję Ci Panie za ludzi, których mi dajesz w tym moim życiu, są Oni moimi aniołami posłanymi przez Ciebie Boże miłości. To TY pomagasz mi przez ich ręce, nogi, język a przede wszystkim przez Ich wrażliwe i kochające serca. Za to bądź uwielbiony i pochwalony niepojęty Boże wspaniałej dobroci.

         Tobie powierzam z wielką ufnością i wiarą resztę, mojego pięknego życia, nie wiem ile mi jeszcze go zostało, ale Ty wszechmogący Boże wiesz. Kieruj moim życiem według Twojej świętej nieomylnej woli i niepojętej miłości. Mam jedno życzenie w tym dniu swoich 41 urodzin. Abym, co raz bardziej i głębiej stawał się człowiekiem,wielkiej ofiarnej miłości, kochając nade wszystko Ciebie mój niesamowity Boże i drugiego człowieka, który jest Twoim pięknym, niepowtarzalnym obrazem, obrazem Twojej szalonej i nieograniczonej miłości, która trwa na wieki. Oby tak się stało AMEN!!!

                      Czekam na Wasze urodzinowe życzenia He he he. Łuki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz