sobota, 5 lipca 2008

Wysławiam Pana Łagodnego i pokornego serca

Kochanimoi! O to następny komentarz na niedziele. Trochę mówi o mnie i o szalonymsercu miłości Jezusa, które jest otwarte dla każdego z nas. Najbardziej otwartei pałające wielką miłością dla biednych grzeszników, do których ja sięnajbardziej zaliczam.

Nadalproszę o wielka modlitwę za moją Mamę o zdrowie dla Niej. Jest, co raz gorzej,widzie jak bardzo cierpi, a jeszcze musi mi pomagać w życiu codziennym. Tenprzykry widok, rozdziera moje czułe synowskie serce. Dobrze, że mam kolegów ikochaną przyjaciółkę Asie, którzy mi pomagają w kąpaniu. Co jest bardzo ważnedla mnie i jestem Im ogromnie wdzięczny za Ich tak wielką pomoc. Tak przyokazji doceniajcie to, że możecie sami się wykąpać, umyć, ubrać, najeść itd.Dziękujcie za to Bogu miłości, że dal Wam sprawność fizyczną.

MojaMama powinna jak najszybciej mieć operacje na staw biodrowy, ale co ze mną i zmoim życiem? Eh naprawdę nie wiem, w moim wrażliwym sercu pojawia się wieleobaw. Jednak mam cichą nadzieje na pomoc przyjaciół z Niemiec, czyli ukochanąmoją Julie i drogą Jej Mamę. Ale zobaczymy jak to będzie, wierze głęboko, żeBóg miłości kieruje tym moim dość trudnym życiem i nie pozwoli bym zginą i byłnieszczęśliwy. Przecież On dobry Bóg pragnie szczęścia dla mnie i dla każdegoczłowieka.

PozdrawiamWas serdecznie kochani. Bądźmy zawsze ludźmi pięknej miłości i wielkiego serca,na wzór cichego i pokornego serca Jezusa, które płonie wieczną miłością. Waszszalony i wrażliwy romantyk Łuki

 

WysławiamPana Łagodnego i pokornego serca




  



TakPanie nieba i ziemi, Panie mojego dość trudnego życia i ja Cię wysławiam, żeTwoje wielkie tajemnice objawiasz mi, nędznemu i lichemu narzędziu. Objawiaszswoje słowo mi, który ukończyłem tylko specjalną szkołę podstawową. Mi, któryjestem przykuty do wózka inwalidzkiego mi, któremu nie jest obce wielkiecierpienie i ból moralny. Dzięki Ci Panie, że mimo mojej dość sporejniepełnosprawności mogę pisać o Twojej niepojętej, niewyczerpanej i miłosiernejmiłości, jaką masz do każdego człowieka bez wyjątku. To jest fenomen naszegoBoga miłości, że swoje wielkie rzeczy objawia właśnie małym i głupim tegoświata, do których i ja się zaliczam. Szczególnie tą wielką miłością darzysz Panie,człowieka poranionego grzechem i trudnym życiem. Tego człowieka, który cierpina tej ziemi duchowo i fizycznie.

Dotakich właśnie ludzi, czyli do nas, którzy mamy wiele problemów i trosk doczesnych,Jezus mówi zapraszając nas. „Przyjdźcie do Mnie Wy, którzy obciążeni iutrudzeni jesteście, a Ja dam Wam ulgę.” Jednocześnie zachęca nas uczcie się odde Mnie kochać Boga i ludzi sercem cichym i pokornym, tak jak Ja Was kocham. Onpragnie byśmy byli jak On, czyli: cierpliwi, łagodni, serdeczni i miłosierni.Oh gdybyśmy tacy byli, to świat stałby się pięknym i cudownym rajem miłości,już tu na tej psującej się ziemi.

Tacymożemy być, gdy będziemy żyć według Ducha Świętego a nie według zachcianek naszegosłabego i grzesznego ciała. Wiem, że to jest bardzo trudne poskromić popędy ciała,szczególnie popęd seksualny, ale mocą Ducha miłości, jest to możliwe. Wystarczytylko odrobinę naszej dobrej woli i nasze pozwolenie na Jego działanie.

Zgłęboką wiarą módlmy się do Pana tymi słowami aktu strzelistego „Jezu cichy ipokornego serca, uczyń serca nasze według serca Twego.” Takimi przemienionymisercami, śpiewajmy z radością: „Będę Cię wielbił, Boże mój i Królu.” Oby ten łagodnyi miłosierny Pan, naprawdę był naszym Bogiem i Królem naszych często chorychserc. Amen!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz