Jakże często stworzy się moje poranione serce, bo do końca nie uwierzyło w Tego, który jest drogą, pokazującą prawdę o Nim i o mnie samym. Tą drogą, która często przez krzyż i cierpienie prowadzi do wiecznego i szczęśliwego życia, czyli do Niego samego.
Mam się nie stworzyć i ufnie uwierzyć jak obiecał, że mam przygotowane swoje własne osobiste mieszkanie. Uwierzyć w to, że już mam tam swój wyjątkowy pałac, co złotem miłości lśni. Ten cudowny mój pałac jest tam, ponad chmurami, w tym wiecznym kraju, gdzie młodość i miłość wciąż trwa. Tam gdzie, ludzkie łzy nie płyną i wszystkie troski przeminą. Tam gdzie mój umiłowany Zbawca koronę chwały mi da. Myślę, że przyjaciele z wczasorekolekcji dobrze wiedzą o czym piszę ;)
Więc nie narzekam na swój los, tylko ufnie wierzę, że spełni się obietnica dana mi przez mojego dobrego i kochającego Boga, który jest drogą, prawdą, wiecznym i niepowtarzalnym, wyjątkowym życiem. Czego z serca życzę i Wam ukochani moi.
https://youtu.be/ZRgZulYB8_w
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz