niedziela, 2 września 2007

Zaprosić chorego i ubogiego

Kochani moi! Oto kolelny komentarz z cyklu niedzielne rozwazania nad slowem Pana. Bardzo zachecam do czytania i komentowania. Pozdr wszystkich goraco i serdecznie.


Zaprosić chorego i  ubogiego

 

    

        Często urządzamy uroczysty obiad czykolacje z okazji urodzin imienin lub innej okoliczności. Wtedy zapraszamy różnychgości, przeważnie takich, którzy maja jakieś układy są na wysokich stołkach społecznych.Zapraszamy przyjaciół sąsiadów, tych, którzy w przyszłość mogą i nas kiedyś zaprosića wtedy miałbyś odpłatę. Gościnność piękny polski zwyczaj, często sięzapraszamy żeby nie być samemu i lepiej się poznać. Ale czy jestem Az takgościny o wielkim wrażliwym sercu, ze jestem gotowy zaprosić na swój obiad czykolacje osobę niepełnosprawną niewidomą czy o kulach? Taką, która może się ślininie robiąc tego specjalnie. Osobę, która nie jest miłym widokiem przy stole dlainnych gości. Czy jest miejsce dla takich ludzi w moim domu, przy moim sytozastawionym stole? A może nie ma miejsca dla takich ludzi w moim życiu, bo cóżoni mogą mi dać? Jak mogą mi się odwdzięczyć za to ze przyjąłem ich pod swójdach? Przecież są ubodzy nie zaproszą mnie do siebie, bo ich na to nie stać.Tak są ubodzy duchem nawet materialnie, ale zarazem są bogaci, bogaci miłościąi radością życia i mogą się odwdzięczyć pięknym uśmiechem i zwykłym a zarazemniezwykłym słowem DZIĘKUJE. Do takich osób i ja należę, chcę powiedzieć, że sąjeszcze ludzie, którzy wypełniają słowa Jezusa z dzisiejszej ewangelii. Sąjeszcze tacy, co zapraszają do siebie na obiad czy kolacje nawet na kilka dniosobę niepełnosprawną taką jak ja. Naprawdę bardzo milo wspominam gościny,które osobiście doświadczyłem od wielu ludzi o wielkich wrażliwych sercach.Swego czasu często gościłem na obiedzie lub kolacji u mego kochanegoprzyjaciela Radka. Dla Jego rodziny było już normalne ze przychodzi do Nichczłowiek, który może inaczej wygląda, któremu trzeba pomoc przy jedzeniu ipiciu, a zarazem wiedzieli ze jestem takim samym człowiekiem jak oni sprawni izdrowi. Bardzo się cieszyli jak miałem przybyć do nich, może czegoś się uczyliod de mnie, może miłości i radości życia Hmm oby tak było. Panie naucz naspokory, abyśmy się nie wywyższali nad inny widząc tylko swoje własneegoistyczne serca. Spraw Jezu, abyśmy widzieli Twoje szalone miłujące serce wludziach tzw. ubogich duchem, daj nam dojrzeć Twoje kochające oblicze w osobachchorych i niepełnosprawnych, bo Ty dobry Boże zawsze ochraniasz takich ludziswoja troskliwa miłością. AMEN.

2 komentarze:

  1. Witaj Łukaszu! To ja,Magda:) Cieszę się, że co niedzielę piszesz rozważania do Ewangelii. Pomagają mi one bardziej zrozumieć Słowo Boże. Dziękuję Ci za to i mam nadzieję,że nie zaprzestaniesz pisać tak ciekawych rozważań. Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po raz kolejny czytam Twój tekst z serii "Niedzielna Ewangelia". Cieszę się, że wpadłeś na taki pomysł aby co niedzielę przypominać swoim czytelnikom o czytaniu Ewangelii. Jest to w pewnym sensie motywacja dla nich aby wreszcie zacząć słuchać słowa Boga. Trzymaj się cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń