niedziela, 5 lutego 2017

Dobra sól i światło


                 Jestem nędznym, słabym, ułomnym grzesznikiem, pełnym nieprawości i nieczystości, a mimo to mój dobry Pan czyni mnie solą dla ziemi i światłem dla świata. Być dobrą i w odpowiedniej ilości solą, to nadawać wyśmienity smak życiu i konserwować dobro, które jest we mnie i w ludziach, dla których mam być światłem.



             Być zarazem dobrym światłem, które nie oślepia, ale oświetla drogę, którą mamy wspólnie iść do wyznaczonego celu. Światłem być, to pokazywać prawdę mimo, że często jest niewygodna i nieprzyjemna, kująca jak sól w oku.




             Być dobrym światłem i konserwującą dla konkretnego kawałka ziemi.Dla tego kawałka, w którym obecnie mieszkam, pracuję i żyje. Dla konkretnych ludzi, których tam spotykam, nie ważne z jakich są opcji dobrych czy złych. To ja mam nadawać smak Ich życiu i oświetlać ich drogę, by się do końca nie pogubili w mrokach swojej ciemności.



          Być solą i światłem, to nieustannie pamiętać, że On jest niesamowicie dobry i próbować naśladować Go w Jego światłej i smakowitej miłości, która nadaje smak i świetlistość naszemu życiu. Tego ze szczerego serducha życzę nam wszystkim kochani moi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz