Dziś wielki piątek wielki dzień, w którym dokonało się apogeum największej dobroci szalonego i kochającego Boga. Ten właśnie Bóg na drzewie Krzyża umiera za moje grzechy. Umiera w moich grzechach, aby i one mogły umrzeć we mnie, po to by On mógł zmartwychwstać w moim poranionym sercu. By w nim mogła zatriumfować Jego Boska i szalona miłość, która daje cudowne życie na wieczny czas.
Patrząc dziś na ukrzyżowanego i umarłego Boga dobroci, zobaczmy w Nim nowe życie, które prowadzi do zmartwychwstania mojego pogubionego serca. Zobaczmy też świeże, jasne światło nadziei, na lepsze i piękniejsze jutro mojego - naszego życia.
Nie trzeba wiele słów, dziś, w ten święty, wyjątkowy dzień, przede wszystkim niech mówi nasza cicha, wdzięczna miłość, oddając hołd największej miłości, ukrzyżowanemu i zmartwychwstałemu Panu.
Tego z głębi czułego i wrażliwego serca życzę nam wszystkim umiłowani moi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz