niedziela, 2 kwietnia 2017

Dobry, płaczący Bóg

           Dziś w Ewangelii, Jezus płacze po stracie swego najlepszego przyjaciela Łazarza. Płacze z wraz jego siostrami Marią i Martą nad Jego grobem. Płacze, bo odszedł ten, którego On bardzo kochał. To była wielka i piękna miłość Przyjacielska.

            W tamtych czasach było nie do po myślenia, żeby mężczyzna publicznie płakał a Jezus przełamał ten stereotyp jak i wiele innych. Ta scena pokazuje ze Chrystus był prawdziwym człowiekiem, ale nie zapominajmy, że był i jest Bogiem. Ten, który jest wszechmogący, który nic nie potrzebuje, Ten, który wydawałoby się, że nie ma uczuć ani łez. A jednak płacze, nad śmiercią mojej i Twojej miłości nad śmiercią naszych serc i dusz. W tych Jego Boskich łzach objawia się Jego niepojęta miłość do nas. On swoimi łzami zebrze o naszą miłość. On Bóg miłości płacze nad naszym duchowym umieraniem, nad umieraniem mojej Twojej naszej słabej ludzkiej miłości. Prosi nas o nią jak małe dziecko o miłość swoich rodziców.



              Jego Boskie łzy, mają ogromną wartość i moc dokonać zmartwychwstania naszych dusz. Odrzućmy kamień naszych grzechów a wtedy wyjdzie nasza miłość ku Jezusowi jak Jego przyjaciel Łazarz wyszedł na słowa Jezusa, które były pełne miłości i czułości. Bóg zawsze płacze z żalu i tęsknoty, gdy odchodzimy, ale tez plącze z radości, gdy wracamy do źródła Jego miłości, gdy może przebaczyć nam nasze grzechy, gdy tylko szczerze żałujemy. On chce wskrzeszać nas nieustannie jak Łazarza do nowego pełnego życia w miłości, czy ja Mu na to pozwolę? Daremne jest Jego Zmartwychwstanie jeśli wraz z Nim nie zmartwychwstanie moja słaba ludzka miłość. Nie pozwólmy, by w te nadchodzące święta pozostała w grobie grzechów, szczególnie pychy i egoizmu.

        Jeszcze jedno, czy ja i Ty potrafimy jak Jezus płakać razem z naszymi przyjaciółmi, gdy maja jakiś problem? Gdy umiera Ich wiara i miłość do Boga? Gdy życie im się wali? Czy umiemy wczuć się w Ich sytuacje jak Pan wczuł się w sytuacje sióstr Łazarza? Na te pytania odpowiedzmy sobie sami.

          Niech nasze życie wywołuje u naszego dobrego Boga, łzy radości i miłości a nie smutku i żalu. Nie pozwólmy żeby Bóg miłości Płakał żebrząc o naszą ludzką miłość. Pamiętajmy jednocześnie, że On jest naszym Zbawicielem pełnym miłosierdzia i tylko On jest wstanie wydobyć nas z grobów naszych grzechów i dać nam nowego Ducha, który sprawi że będziemy żyć pełnią Jego dobrej i wrażliwej miłości. Amen!!!

        Tego z serca życzę nam wszystkim kochani moi, w tę 5 niedzielę wielkiego postu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz